gtag('event', 'conversion', {'send_to': 'AW-11071295654/6gU_CL-o0dsYEKahmp8p'}); function gtag_report_conversion(url) { var callback = function () { if (typeof(url) != 'undefined') { window.location = url; } }; gtag('event', 'conversion', { 'send_to': 'AW-11071295654/f_2LCPuq09sYEKahmp8p', 'event_callback': callback }); return false; } gtag('event', 'conversion', { 'send_to': 'AW-11071295654/A3AhCNG46JAZEKahmp8p', 'transaction_id': '' });
22 października 2020

Jak nauczyć małe dziecko czytać?

 

Nasze córki nauczyły się płynnie czytać w wieku 5 lat i w tym artykule opisuję, jak do tego doszliśmy.

 

Nie piszę jako ekspert i znawca tematu, bo nim nie jestem.

 

Chciałbym się jednak podzielić z Wami swoim doświadczeniem rodzica w tym temacie i podzielić się tym, co wyszło, a co nie  i czy naszym zdaniem istnieje jedyna niepodważalna metoda uczenia się czytania.

 

Wiem, że znajdą się tacy, którzy powiedzą, że pięciolatek umiejący płynnie czytać to żaden wyczyn, ale mnie z żoną zależało na tym, aby moje dzieci umiały czytać przed pójściem do szkoły.

 

I rzeczywiście umiejętność ta skróciła nam czas odrabiania prac domowych o czas na uczenie się czytania.

 

Dzieci stały się bardziej samodzielne, potrafiły same przeczytać to, co je interesowało, mogły też samodzielnie odkrywać świat poprzez książki, które czytały.

 

 

 

Jak do tego doszliśmy?

 

 

 

Zaczęliśmy od kącika czytelniczego i codziennie wieczorem konsekwentnie czytaliśmy dzieciom bajki.

 

Bajek jest wiele i można je łatwo znaleźć.

Ja jednak polecam te z dużą czcionką, przyjazną oczom dziecka.

 

Nam udało się kupić między innymi " Księgę najpiękniejszych bajek" wydaną przez Grupę Wydawniczą Publicat S.A.

 

 

 

Prowadząc kącik czytelniczy natrafiliśmy na metodę czytania Glenna Domana.

 

W skrócie polega ona na wielokrotnym pokazywaniu dziecku zestawów kart ze ściśle określoną treścią, najlepiej 3 razy dziennie w odstępach 30 - minutowych.

 

Codziennie pokazujemy dziecku 5 wyrazów, codziennie też jeden wyraz zmieniamy.

Karty pokazujemy dziecku szybko.

 

 

Zabawa w czytanie zajmowała kilka sekund, a zasadą naczelną było: kończyć zabawę zanim dziecko zechce ją skończyć.

 

No i bardzo ważne ( choć niezwykle trudne ) było to, aby nie sprawdzać dziecka i nie nakłaniać go do prezentowania swoich umiejętności.

 

Tyle teoria. W praktyce wyglądało to różnie.

 

Nasze dzieci nie zawsze chciały patrzeć na karty, czasem chciałem je sprawdzać, ale dotrwaliśmy z kartami Domana prawie 2 lata ze starszą córką, z młodszą natomiast wystarczyło nam czasu i cierpliwości na około pół roku.

 

Jeżeli chcesz  zgłębić temat metody Domana kliknij 

zasady metody Domana

A same karty i instrukcję ich użycia możesz zobaczyć klikając  

Nauka czytania według metody Domana

 

No i wreszcie pojawia się pierwsza zabawa - gra ze słowami "Czytam wyrazy".

 

Nie przejmowaliśmy się tym, że sugerowany wiek to 5 lat. To, czy gra była za trudna okazywało się dopiero w praktyce.

 

 

 

 

Gra  "Czytam wyrazy" polega na dopasowywaniu wyrazu do rysunku przedstawiającego ten wyraz.

Zabawę z grą podzieliłem na 3 etapy:

 

W pierwszym etapie czytałem wyraz i wspólnie z dzieckiem szukaliśmy pasującego obrazka.

 

Po opanowaniu tych umiejętności przechodziliśmy do etapu drugiego, w którym pytałem :

 

"Gdzie jest napisane mama, tata, wujek itp.?"

 

Trzeci etap polegał na odpowiedzi na pytanie: " Co tu jest napisane"?

 

Wiem, że powiało szkołą, ale próbowaliśmy wyczuć nasze dzieci, czy sprawia im to przyjemność, czy nie, ponieważ miało to być uczenie się przez zabawę, a nie nauczanie.

 

I o ile młodsze dziecko chłonęło wszystkie aktywności, jak gąbka, o tyle starsza córka szybko się zniechęcała i nie potrafiła się na dłużej skoncentrować.

 

Czasem wydawało mi się, że robię coś na siłę i dochodziło do spięć, szczególnie wtedy, gdy były etapy odpytywania, których nie powinno być. Teraz wiem, że to był mój błąd. Sprawdzanie, nakłanianie do działań może spowodować odmienne skutki od oczekiwanych, a niekiedy zahamować rozwój dziecka.

 

Literki z magnesami

 

Młodsza córka dostała od cioci na urodziny  literki z magnesami, które można przyczepić do załączonej w zestawie tablicy i układać swoje własne wyrazy.

 

Dzięki temu dziecko poznało wszystkie literki, co jest właściwie sprzeczne z uczeniem się wg teorii  G.Domana, którą uważałem za najlepszą.

 

 

 

Teraz wydaje mi się, że nie wiadomo, która metoda będzie najlepsza dla naszego dziecka.

 

Dlatego dobrze jest poznać  różne metody i obserwować, którą z nich dziecko lubi najbardziej.

 

Kiedyś uważałem metodę Domana za jedynie słuszną, teraz myślę trochę inaczej.

 

Jednak  metoda Domana wydaje mi się najlepszą dla tych, którzy chcą zapoznać z czytaniem niemowlęta i małe dzieci.

 

Różne metody, szerszy kontekst pomagają lepiej zrozumieć temat, w którym się poruszamy.

 

Wróćmy jednak do naszych zabaw z czytaniem.

 

Starsza córka idzie do przedszkola, a młodsza zostaje z ciocią, która się nią opiekuje, kiedy jesteśmy w pracy.

 

Ciocia kontynuuje kąciki czytelnicze do tego stopnia, że nasze 2,5 letnie dziecko potrafi "przeczytać" całą bajkę o Brzydkim Kaczątku z książki polecanej wcześniej.

 

Starsze dziecko zapisujemy do  Akademii Nauki  na cykl zajęć "Zaczarowany Zajączek" i "Przygoda na bezludnej wyspie".

 

Oprócz eksperymentów i nabywania wiedzy ogólnej, dziecko kontynuuje tu czytanie rozszerzone o gry słowne, Bingo, Czarny Piotruś ze słowami zamiast obrazków.

 

Ja wymyśliłem jeszcze zabawę w "statek piracki".

 

Polegała ona na tym, że rozkładaliśmy na podłodze wyrazy lub zwroty ( najlepiej z dużą czcionką), ja zadawałem pytanie:

 

"Gdzie jest napisane np. chmury", a zadaniem dziecka było zabranie karty z tym wyrazem.

 

Jeżeli nie zdążyło, to przypływał statek piracki w postaci kartonowego pudełka i zabierał ten wyraz.

 

Do dzisiaj młodsza córka chce się bawić w statek piracki, chociaż już chodzi do szkoły.

 

A zwieńczeniem tych zabaw były krótkie książeczki dedykowane do czytania przez dzieci z wyrazami wcześniej poznanymi.

 

 

 

fot. Czarny Piotruś - potrzebne są 2 zestawy takich kart, wycinamy

i możemy grać

 

 

Przed piątym rokiem życia przeczytaliśmy jeszcze legendarny Elementarz Mariana Falskiego.

 

Proste słownictwo, zmniejszająca się czcionka w miarę postępów w czytaniu to jego atuty.

 

Teksty subiektywnie oceniając nudne dla dziecka, ale Elementarz technicznie bardzo dobry.

 

 
 

W wieku 5 lat dzieci zaczęły czytać opowieści detektywistyczne Martina Widmarka.

 

Najpierw  przeczytałem im prawie całą serię ( ponad 20 tytułów ) w ramach wieczornych  kącików czytelniczych, a później  tak się zainteresowały, że same zaczęły czytać.

 

Oczywiście były też książki o przygodach Detektywa Pozytywki, Mikołajka i wiele innych, ale to już temat na inny wpis.

 

 

 

Efekty i co się dzieje dzisiaj

 

Obie nasze córki poszły do szkoły o rok wcześniej, starsza ze względu na reformę edukacji, młodsza, ponieważ bardzo chciała pójść do szkoły.

 

Natalia rozpoczęła edukacje szkolną mając 5 lat i 9 miesięcy, była jedna z 2 osób w klasie potrafiących czytać.

Teraz jednak twierdzi, ze czytanie jest nudne i woli akrobatykę.

 

Patrycja rozpoczęła edukację szkolną mając 6 lat i 2 miesiące, bardzo lubi czytać, miewa długie etapy wchłaniania książek.

 

 Będąc w wieku zerówki przedszkolnej  zdobyła 1 miejsce klas 1-3  w czytaniu w swojej szkole podstawowej oraz 2 miejsce w wojewódzkim konkursie głośnego czytania " Czytanie jest w modzie".

 

W lipcu 2019 została finalistką Pierwszego Konkursu Dziecięcych Talentów Polskiego Radia Dzieciom.

 

 

Udostępnij ten artykuł swoim znajomym, jeżeli uważasz, że jest on wartościowy.

 

Wojciech Mickiewicz - muzyk, pedagog, certyfikowany członek Polskiego Towarzystwa im. Edwina E.Gordona, prywatnie szczęśliwy mąż i tata dwóch córek

 

Przeczytaj również:

 

Gordonki, co to jest, od kiedy i po co 

Kiedy rozpocząć naukę gry na instrumencie