Ambicją rodziców małej Ani jest wykreowanie zdolnej, odnoszącej
sukcesy pianistki.
Kiedy dziewczynka ma 3 latka zaczyna
uczęszczać na prywatne lekcje nauki gry na instrumencie.
W wieku 6 lat Ania zdaje egzaminy do Szkoły Muzycznej, ale… zaczyna przygodę z fortepianem na nowo.
Ustawienie ręki, palców, znajomość nut – poziom początkujący.
Nauczyciel twierdzi, że wcześniejsze lekcje Ani to zmarnowane pieniądze rodziców, którzy przecież intencje mieli jak najbardziej szlachetne.
Nie chcę przez to powiedzieć, że żadne dziecko nie powinno rozpoczynać gry w wieku 3 lat, bowiem nie można definitywnie określić prawidłowego wieku chronologicznego. Bardziej istotny jest tutaj wiek muzyczny, wcześniejsze przygotowanie i gotowość dziecka do gry.
Szymon rozpoczyna naukę gry na skrzypcach w wieku 7 lat, a nauczyciel po sześciu miesiącach nauki stwierdza, że ma do czynienia z bardzo zdolnym, przygotowanym do gry dzieckiem.
Do tej pory Szymon jest laureatem wielu konkursów skrzypcowych w kraju i za granicą.
A zaczął przecież przygodę z instrumentem „tak późno”.
Zbyt wczesne umożliwienie dziecku nauki gry na instrumencie może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Czy aby na pewno?
Przecież, jeżeli umożliwię dziecku naukę gry, to łatwiej będzie mu zostać prawdziwym, spełnionym muzykiem.
Będzie miało już na starcie przewagę nad innymi dziećmi.
A może nawet zostanie genialnym artystą?
Tak myśli przynajmniej część rodziców małych dzieci.
Ale co mówią badania naukowe prowadzone przez profesora Edwina E. Gordona dotyczące procesu uczenia się muzyki?
Otóż twierdzi on, że dzieci zanim zaczną się uczyć gry na instrumencie, powinny mieć dostęp do nieformalnego kontaktu z muzyką tak, jak mają one dostęp do nasłuchiwania dźwięków ojczystego języka.
- "Powiedz mama. No powiedz mama! To może inaczej. Tata, tata...."
Brak reakcji.
Jakiś czas później postanawiasz nauczyć dziecko czytać.
( Wiem, wiem istnieją metody uczenia niemowląt czytania, ale o tym innym razem).
Mówisz:
- To jest litera A, a to B, a to C.....
Później uczysz sylab: ga, ka , ba ,.....
I co? I nic.
Tak naprawdę powyższa sytuacja jest absurdalna, ponieważ Ty, jako rodzic nie masz zamiaru robić takich rzeczy ze swoim niemowlakiem.
Co więcej, nawet jak dziecko ma już 3 latka i "ładnie mówi", to nie wymagasz od niego wyszukanego stylu wypowiedzi, prawda?
Niemowlęta słyszą mowę wokół siebie na długo przedtem, zanim zaczynają w pełni rozumieć, co zostało powiedziane.
Później wydają dźwięki imitujące mowę, następnie zdobywają gotowość artykułowania dźwięków potrzebnych do posługiwania się językiem własnej kultury, a dopiero po tym zaczynają naśladować prawdziwe słowa.
I w podobny sposób dziecko może uczyć się muzyki, w sposób naturalny i to tuż po urodzeniu, nasłuchując śpiewanek, rytmiczanek, najlepiej zróżnicowanych pod względem tonalnym i rytmicznym.
Jeżeli dziecko nie śpiewa czysto i nie porusza się zgodnie z rytmem, nie osiągnie pełni swojej możliwości w graniu na instrumencie.
Aby osiągnąć umiejętności czystego śpiewu i właściwego ruchu, należy jak najwcześniej zacząć umuzykalnianie, czyli śpiewanie w różnych skalach i rytmizowanie w różniących się od siebie metrach.
Muzyka ma być śpiewana dla dzieci, a nie z dziećmi, piosenki lub śpiewanki powinny być prezentowane bez słów, ponieważ dzieci najczęściej zwracają uwagę na słowa , a nie na śpiew.
Śpiewając piosenki bez słów należy stosować sylaby, które dzieci potrafią wymawiać jako pierwsze, czyli „ ja, ba , pa, ma, da” itp.
Dzieci najwięcej uczą się od siebie, dlatego też nieformalne kierowanie jest najbardziej owocne, gdy uczenie się odbywa się w grupach.
Zbyt wczesne podjęcie nauki gry na instrumencie, nawet dziecka wysoce uzdolnionego, profesor Edwin.E.Gordon porównuje do biegacza rokującego wielkie możliwości, ale który nauczył się biegać w złym kierunku.
Natomiast biegacz z mniejszymi możliwościami , lecz nauczony dobrej metody i biegnący w dobrym kierunku z pewnością dotrze do mety.
Kilka dni temu spotkałem panią, która opowiedziała mi krótką historię swojej przygody z muzyką.
Kiedy była małą dziewczynką powiedziano jej i jej rodzicom, że jest niezdolna muzycznie i tak oto ślepa wiara w nauczycielską wyrocznię sprawiła, że się poddała.
Do tej pory uwielbia muzykę , ale nigdy nie odważyła się na podjęcie nauki .Takie przypadki można mnożyć w nieskończoność.
Rodzice! Uciekajcie od tych nauczycieli, którzy mówią, że Wasze dziecko jest mało zdolne.
Uzdolnienia muzyczne rozwijają się do około 9 roku życia, a dopiero później się stabilizują , a więc głowa do góry!
Poza tym można postarać się o rzetelne przetestowanie dziecka w kierunku uzdolnień muzycznych testem „ Średnia miara słuchu muzycznego " E.E. Gordona.
Dlaczego gra na instrumencie może być zniechęcająca i jak temu zaradzić?
A teraz usiądź wygodnie i zrelaksuj się.
Wyobraź, że jesteś dzieckiem i właśnie zdałaś egzaminy do Szkoły Muzycznej.
W nowym roku szkolnym będziesz grać na wybranym przez siebie instrumencie.
Wow! Rodzice są z Ciebie dumni, oczywiście Ty też.
Możliwe, że dostajesz za to jakiegoś pluszaka lub inną zabawkę.
Mijają tygodnie, a Ty zauważasz, że chyba coś jest nie tak. Wymagania są coraz większe, musisz codziennie ćwiczyć.
A teraz się nie przeraź, bo powiem Ci , co musisz umieć.
Musisz się nauczyć rozmieszczenia nut na pięciolinii, ( pianiści od razu poznają 2 klucze: wiolinowy i basowy), nazw literowych dźwięków ( c d e f g a h c), nazw solmizacyjnych (do re mi fa sol la si do).
Każdej nucie przypisana jest wartość rytmiczna i określony czas jej trwania. Do tego dochodzą znaki przykluczowe i metryczne.
W trakcie przyswajania wiedzy na temat zapisu muzycznego nauczyciel uczy Ciebie palcowania, ustawienia ręki ..... itp.
- No nie tak, podnieś ten palec wyżej, ręka ma być ustawiona trochę inaczej. Popraw się!
Myślisz: "Ok" i już koncentrujesz się na ustawieniu ręki, gdy nagle słyszysz: "
- Tu trzeba zagrać c, nie d. Popraw się!"
Szybko korygujesz błąd, a jednocześnie ręka znowu opada i tak w kółko.
Aha, byłbym zapomniał.
Byłoby dobrze, jeżeli utwory, które grasz nabrały jeszcze interpretacji.
Do tego dochodzi jeszcze kształcenie słuchu, pisanie dyktand melodycznych, rytmicznych ......
No i jak się teraz czujesz? Nie brzmi to zachęcająco, prawda ?
Dla większości uczniów opanowanie tego wszystkiego jest zadaniem ekstremalnym.
Brak gotowości do uczenia się gry na instrumencie muzycznym przyczynia się do wzrostu liczby uczniów, którzy nie kontynuują edukacji.
Co w takiej sytuacji możesz zrobić?
Im wcześniej zaczniesz umuzykalniać swoje dziecko, tym łatwiej i szybciej będzie ono podążać w kierunku swoich optymalnych uzdolnień.
Jeżeli nie zadbasz o ogólny rozwój muzyczny dziecka, to może ono nigdy nie wrócić do swoich największych uzdolnień z dnia urodzin. Od tej chwili będą się stopniowo obniżać.
Badania profesora Edwina E.Gordona wykazały bowiem,
że dziecko nie osiągnie wyższego poziomu uzdolnień muzycznych niż tego z dnia narodzin.
Przyznasz, że nie jest do dobra wiadomość.
Ale nie martw się.
Możesz sprawić, że zdolności te nie będą spadać.
Więc, co możesz zrobić?
Jeżeli czujesz się na siłach i potrafisz śpiewać z względnie prawidłową intonacją, to śpiewaj swojemu dziecku, najlepiej bez słów, na sylabach: ja, ba, pa, da,......
Śpiewanki powinny być zróżnicowane, prezentowane w różnych skalach
i metrach.
Możesz także skorzystać z profesjonalnych zajęć prowadzonych według teorii Edwina E.Gordona, prowadzonych w całej Polsce dla dzieci od 0 do 6 lat. Lista certyfikowanych członków Polskiego Towarzystwa im.Edwina E. Gordona znajduje się tutaj .
Na zajęciach bawimy się wspólnie z dziećmi i rodzicami, nie oczekując konkretnych działań ze strony dzieci.
Dziecko, które jest gotowe samo podejmie interakcję.
Celem zajęć jest umożliwienie dziecku naturalnego zanurzenia w muzyce, tak, jak to ma miejsce w przypadku nauki języka ojczystego.
Dzieci osłuchują się z bogactwem motywów melodycznych należących do różnych skal oraz motywów rytmicznych.
Podczas wspólnego uczenia się wykorzystujemy chustę Klanzy, wstążki, piłki, bańki mydlane, bum bum rurki, tunel animacyjny i inne akcesoria, w zależności od koncentracji i zaangażowania dzieci.
Pamiętaj więc, że zanim zapiszesz dziecko na naukę gry na instrumencie, postaraj się je najpierw umuzykalnić.
Zadbaj o właściwe środowisko muzyczne, śpiewaj, zapisz na zajęcia umuzykalniające.
Udostępnij ten artykuł swoim znajomym, jeżeli uważasz, że jest on wartościowy.
Wojciech Mickiewicz - muzyk, pedagog, certyfikowany członek Polskiego Towarzystwa im. Edwina E.Gordona, prywatnie szczęśliwy mąż i tata dwóch córek
Przeczytaj również:
Gordonki, co to jest, od kiedy i po co
Jak efektywnie ćwiczyć grę na instrumencie