Nasze córki nauczyły się płynnie czytać w wieku 5 lat i w tym artykule opisuję, jak do tego doszliśmy.
Nie piszę jako ekspert i znawca tematu, bo nim nie jestem.
Chciałbym się jednak podzielić z Wami swoim doświadczeniem rodzica w tym temacie i podzielić się tym, co wyszło, a co nie i czy naszym zdaniem istnieje jedyna niepodważalna metoda uczenia się czytania.
Wiem, że znajdą się tacy, którzy powiedzą, że pięciolatek umiejący płynnie czytać to żaden wyczyn, ale mnie z żoną zależało na tym, aby moje dzieci umiały czytać przed pójściem do szkoły.
I rzeczywiście umiejętność ta skróciła nam czas odrabiania prac domowych o czas na uczenie się czytania.
Dzieci stały się bardziej samodzielne, potrafiły same przeczytać to, co je interesowało, mogły też samodzielnie odkrywać świat poprzez książki, które czytały.
Zaczęliśmy od kącika czytelniczego i codziennie wieczorem konsekwentnie czytaliśmy dzieciom bajki.
Bajek jest wiele i można je łatwo znaleźć.
Ja jednak polecam te z dużą czcionką, przyjazną oczom dziecka.
Nam udało się kupić między innymi " Księgę najpiękniejszych bajek" wydaną przez Grupę Wydawniczą Publicat S.A.
Prowadząc kącik czytelniczy natrafiliśmy na metodę czytania Glenna Domana.
W skrócie polega ona na wielokrotnym pokazywaniu dziecku zestawów kart ze ściśle określoną treścią, najlepiej 3 razy dziennie w odstępach 30 - minutowych.
Codziennie pokazujemy dziecku 5 wyrazów, codziennie też jeden wyraz zmieniamy.
Karty pokazujemy dziecku szybko.
Zabawa w czytanie zajmowała kilka sekund, a zasadą naczelną było: kończyć zabawę zanim dziecko zechce ją skończyć.
No i bardzo ważne ( choć niezwykle trudne ) było to, aby nie sprawdzać dziecka i nie nakłaniać go do prezentowania swoich umiejętności.
Tyle teoria. W praktyce wyglądało to różnie.
Nasze dzieci nie zawsze chciały patrzeć na karty, czasem chciałem je sprawdzać, ale dotrwaliśmy z kartami Domana prawie 2 lata ze starszą córką, z młodszą natomiast wystarczyło nam czasu i cierpliwości na około pół roku.
Jeżeli chcesz zgłębić temat metody Domana kliknij
A same karty i instrukcję ich użycia możesz zobaczyć klikając
No i wreszcie pojawia się pierwsza zabawa - gra ze słowami "Czytam wyrazy".
Nie przejmowaliśmy się tym, że sugerowany wiek to 5 lat. To, czy gra była za trudna okazywało się dopiero w praktyce.
Gra "Czytam wyrazy" polega na dopasowywaniu wyrazu do rysunku przedstawiającego ten wyraz.
Zabawę z grą podzieliłem na 3 etapy:
W pierwszym etapie czytałem wyraz i wspólnie z dzieckiem szukaliśmy pasującego obrazka.
Po opanowaniu tych umiejętności przechodziliśmy do etapu drugiego, w którym pytałem :
"Gdzie jest napisane mama, tata, wujek itp.?"
Trzeci etap polegał na odpowiedzi na pytanie: " Co tu jest napisane"?
Wiem, że powiało szkołą, ale próbowaliśmy wyczuć nasze dzieci, czy sprawia im to przyjemność, czy nie, ponieważ miało to być uczenie się przez zabawę, a nie nauczanie.
I o ile młodsze dziecko chłonęło wszystkie aktywności, jak gąbka, o tyle starsza córka szybko się zniechęcała i nie potrafiła się na dłużej skoncentrować.
Czasem wydawało mi się, że robię coś na siłę i dochodziło do spięć, szczególnie wtedy, gdy były etapy odpytywania, których nie powinno być. Teraz wiem, że to był mój błąd. Sprawdzanie, nakłanianie do działań może spowodować odmienne skutki od oczekiwanych, a niekiedy zahamować rozwój dziecka.
Młodsza córka dostała od cioci na urodziny literki z magnesami, które można przyczepić do załączonej w zestawie tablicy i układać swoje własne wyrazy.
Dzięki temu dziecko poznało wszystkie literki, co jest właściwie sprzeczne z uczeniem się wg teorii G.Domana, którą uważałem za najlepszą.
Teraz wydaje mi się, że nie wiadomo, która metoda będzie najlepsza dla naszego dziecka.
Dlatego dobrze jest poznać różne metody i obserwować, którą z nich dziecko lubi najbardziej.
Kiedyś uważałem metodę Domana za jedynie słuszną, teraz myślę trochę inaczej.
Jednak metoda Domana wydaje mi się najlepszą dla tych, którzy chcą zapoznać z czytaniem niemowlęta i małe dzieci.
Różne metody, szerszy kontekst pomagają lepiej zrozumieć temat, w którym się poruszamy.
Wróćmy jednak do naszych zabaw z czytaniem.
Starsza córka idzie do przedszkola, a młodsza zostaje z ciocią, która się nią opiekuje, kiedy jesteśmy w pracy.
Ciocia kontynuuje kąciki czytelnicze do tego stopnia, że nasze 2,5 letnie dziecko potrafi "przeczytać" całą bajkę o Brzydkim Kaczątku z książki polecanej wcześniej.
Starsze dziecko zapisujemy do Akademii Nauki na cykl zajęć "Zaczarowany Zajączek" i "Przygoda na bezludnej wyspie".
Oprócz eksperymentów i nabywania wiedzy ogólnej, dziecko kontynuuje tu czytanie rozszerzone o gry słowne, Bingo, Czarny Piotruś ze słowami zamiast obrazków.
Ja wymyśliłem jeszcze zabawę w "statek piracki".
Polegała ona na tym, że rozkładaliśmy na podłodze wyrazy lub zwroty ( najlepiej z dużą czcionką), ja zadawałem pytanie:
"Gdzie jest napisane np. chmury", a zadaniem dziecka było zabranie karty z tym wyrazem.
Jeżeli nie zdążyło, to przypływał statek piracki w postaci kartonowego pudełka i zabierał ten wyraz.
Do dzisiaj młodsza córka chce się bawić w statek piracki, chociaż już chodzi do szkoły.
A zwieńczeniem tych zabaw były krótkie książeczki dedykowane do czytania przez dzieci z wyrazami wcześniej poznanymi.
fot. Czarny Piotruś - potrzebne są 2 zestawy takich kart, wycinamy
i możemy grać
Przed piątym rokiem życia przeczytaliśmy jeszcze legendarny Elementarz Mariana Falskiego.
Proste słownictwo, zmniejszająca się czcionka w miarę postępów w czytaniu to jego atuty.
Teksty subiektywnie oceniając nudne dla dziecka, ale Elementarz technicznie bardzo dobry.
W wieku 5 lat dzieci zaczęły czytać opowieści detektywistyczne Martina Widmarka.
Najpierw przeczytałem im prawie całą serię ( ponad 20 tytułów ) w ramach wieczornych kącików czytelniczych, a później tak się zainteresowały, że same zaczęły czytać.
Oczywiście były też książki o przygodach Detektywa Pozytywki, Mikołajka i wiele innych, ale to już temat na inny wpis.
Efekty i co się dzieje dzisiaj
Obie nasze córki poszły do szkoły o rok wcześniej, starsza ze względu na reformę edukacji, młodsza, ponieważ bardzo chciała pójść do szkoły.
Natalia rozpoczęła edukacje szkolną mając 5 lat i 9 miesięcy, była jedna z 2 osób w klasie potrafiących czytać.
Teraz jednak twierdzi, ze czytanie jest nudne i woli akrobatykę.
Patrycja rozpoczęła edukację szkolną mając 6 lat i 2 miesiące, bardzo lubi czytać, miewa długie etapy wchłaniania książek.
Będąc w wieku zerówki przedszkolnej zdobyła 1 miejsce klas 1-3 w czytaniu w swojej szkole podstawowej oraz 2 miejsce w wojewódzkim konkursie głośnego czytania " Czytanie jest w modzie".
W lipcu 2019 została finalistką Pierwszego Konkursu Dziecięcych Talentów Polskiego Radia Dzieciom.
Udostępnij ten artykuł swoim znajomym, jeżeli uważasz, że jest on wartościowy.
Wojciech Mickiewicz - muzyk, pedagog, certyfikowany członek Polskiego Towarzystwa im. Edwina E.Gordona, prywatnie szczęśliwy mąż i tata dwóch córek
Przeczytaj również:
Gordonki, co to jest, od kiedy i po co
Kiedy rozpocząć naukę gry na instrumencie